"Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa"
Wakacje.
Dla każdego może to znaczyć coś innego. Dla jednych dalekie podróże, a dla innych
dwa miesiące lenistwa i nic nierobienia. Niektórzy lubią przeżywać niesamowite
przygody. Pisząc „niektórzy” mam na myśli trójkę tytułowych bohaterów książki „Felix,
Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa”. Powieść jest drugą częścią
serii „Felix, Net i Nika”, napisanej przez znakomitego polskiego pisarza
science fiction – Rafała Kosika.
Akcja
powieści rozpoczyna się tuż przed zakończeniem roku szkolnego. Felix, Net i
Nika już zdążyli wpakować się w kłopoty. Są podejrzani o palenie narkotyków w
toalecie. Jednak udaje im się z tego wybrnąć bez problemów. Wkrótce potem wyjeżdżają
nad morze. Mieszkają w małej miejscowości, w pobliżu której znajduje się
niemiecka baza wojenna. Podczas zwiedzania jej przyjaciele uruchamiają
tajemniczy pierścień, który przenosi ich do Londynu. I tu zaczyna się problem.
Jak w ciągu kilku sekund przenieśli się do odległej o dwa tysiące kilometrów
Anglii? Trójka bohaterów odkrywa, że pierścień przenosi nie tylko w przestrzeni,
ale też w czasie. Co zrobią dalej?
Przeczytajcie książkę, żeby się dowiedzieć.
Jak już
wspominałem w recenzji pierwszej książki z serii, Rafał Kosik umie rozbawić
pełnymi humoru dialogami, a jednocześnie zaciekawić niespotykanymi
wydarzeniami. Język, jakim została napisana jest prosty, ale pojawiają się też
słowa, z którymi na co dzień nie mamy do czynienia. Nie martwcie się, że ich
nie zrozumiecie, bo gdy tylko pojawi się taki wyraz, na dole strony jest
wytłumaczony tak, by nawet najmłodsi czytelnicy go rozumieli. Akcja rozwija się
w bardzo szybkim tempie. Podczas czytania można się tak wciągnąć, że nie
zauważycie, gdy będziecie zbliżać się do końca lektury.
Podsumowując,
nie możecie nie przeczytać tej książki. Przygody Felixa, Neta i Niki zaciekawią
nawet najwybredniejszego czytelnika. Mimo ponad pięciuset stron czyta się je
jednym tchem.
Ilość stron: 532
Wydawnictwo: Powergraph
Ocena: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz